Apollo był najpiękniejszy z męskiej części bogów zasiedlających Olimp. Miał jasne włosy i jasne oczy, które umiały zobaczyć wszystko, nawet przyszłość. Kiedy spoglądał swoimi przejrzystymi oczami na świat wiedział, co ma się zdarzyć za dzień i za rok, więc wszelcy wróżbici i wieszczowie, poeci i wróżki, śpiewacy i grajkowie uważali go za swojego patrona. Wśród bogów olimpijskich reprezentował poezję, muzykę i piękno. Swoją urodą i wdziękiem radował wszystkich od pierwszych dni swego istnienia – gdy miał się urodzić, na wyspę Delos przypłynęły śpiewające łabędzie, żeby zagrać dla niego pieśń radości, kwiaty zakwitły a na gałęziach drzew pojawiły się świeże liście. Pierwsi jego wyznawcy przybrali się w białe szaty i zaczęli wznosić modły do nowego boga w nowowybudowanych świątyniach. Apollo uwielbiał Olimp i czuł się dobrze wśród swoich boskich braci i sióstr, ale równie wiele czasu spędzał na ziemi, wśród śmiertelników. Doskonale strzelał z łuku, pięknie śpiewał i cudownie grał na cytrze, ale niestety nie miał szczęścia w miłości i w przyjaźni. Sprowadzał nieszczęście na tych, których ośmielił się obdarzyć uczuciem – przez niego nimfa Dafne przemieniła się w drzewo laurowe, a młody Hiakintos zmarł nagle, raniony dyskiem. Pod jego opieką dobrze działo się jednak dziewięciu muzom, córkom Zeusa i Mnemosyne, opiekunkom sztuki. Domem muz były góry Helikon i Parnas, miały tam one swoje źródło, przebywały chętnie również na łąkach i wyżynach Pierii. Imiona tych muz to: Kalliope (Pięknolica), Klio (Głosząca sławę), Euterpe (Radosna), Taleja (Rozkoszna), Melpomene (Śpiewająca), Terpsychora (Kochająca taniec), Erato (Umiłowana), Polihymnia oraz Urania (Niebiańska).